poniedziałek, 6 sierpnia 2012
Powrót na tarczy
Z Londynu wracam niestety na tarczy. Czekałem z podsumowaniem kilka dni, bo ciężko było się pozbierać, długo czekałem na Igrzyska i nie takiego występu się spodziewałem. Trafił się beznadziejny dzień, nie wiem czy to wirus czy stres, ale nie byłem w stanie nic jeść, a tym bardziej pedałować na poziomie olimpijskim. Gorzej byłoby, gdybym zwykle nie był przygotowany... ale mimo wszystko, na taki scenariusz nie byłem przygotowany. Jedziemy dalej! Mam czas na spełnianie moich rodzinnych obowiązków, spokojnie trenuje. Chciałbym wymazać te złe wspomnienia na Mistrzostwach Świata... a po drodze Tour of Denmark, klasyki w Kanadzie i kilka mniejszych wyścigów. Ciśnienie opadło, mam nadzieje, że to będzie mój atut w końcówce sezonu.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
W MŚ uda się dużooooooooooooooooo więcej. Jeśli mógłby Pan to niech Pan napisze na mój email:
OdpowiedzUsuńkamil2546@op.pl
Mam do Pana sprawę ale nie na komentarz:) a nigdzie nie mogłem znaleźć Pana maila
Michał nie przejmuj się, teraz to już będzie tylko lepiej:]
OdpowiedzUsuń